Tępić buddystów
Fragment artykułu Anny Szulc pt. "Tępić buddystów",
tygodnik "Przekrój" nr 12 (22 marca 2007).
(...) Karma Kagyu działa w Polsce od 1984 roku na podstawie wpisu do rejestru kościołów i związków wyznaniowych prowadzonego przez ministra spraw wewnętrznych i administracji. Jest największym związkiem buddyjskim w Polsce, ma 50 ośrodków i grup medytacyjnych.
- Jest legalnie działającym, powszechnie znanym odłamem buddyzmu tybetańskiego - wyjaśnia doktor Zbigniew Pasek z Pracowni Dokumentacji Wyznań Religijnych w Polsce Współczesnej w Instytucie Religioznawstwa Uniwersytetu Jagiellońskiego. - Propaguje nauki Buddy, podobnie jak katolicy propagują nauki Chrystusa.
Doktor Pasek przypomina również, że tak jak inne związki wyznaniowe o uregulowanej sytuacji prawnej Karma Kagyu ma konstytucyjne prawo do nauczania swojej religii (...)
Doktor Pasek z UJ ma nadzieję, że buddyści po raz kolejny podadzą do sądu "sektofobów".
- Mam nadzieję, że wygrają - dodaje religioznawca. - I że kiedyś skończy się w Polsce polowanie na ludzi, którzy mają prawo i odwagę głosić odmienne od powszechnych poglądy religijne.
Na razie Buddyjski Związek Diamentowej Drogi wysłał listy do szkalującej go gazety ["Gazeta Wyborcza" - przyp. CS], wojewody [wojewoda kujawsko-pomorski - przyp. CS] i prowincjała dominikanów w Polsce. W przypadku braku pozytywnej reakcji zapowiada oddanie sprawy do sądu (...)
Więcej w drukowanym wydaniu tygodnika "Przekrój".