Biblioteczka Buddyjska
"Dwanaście ogniw - nieustanne krążenie" Sangharakshita


Podsumowanie


"Egzystencja czujących istot polega na działaniach, opartych na duchowej niewiedzy; w ich rezultacie, istoty odradzają się jako psychofizyczne organizmy, wyposażone w organa zmysłów, za pomocą których zachodzi kontakt z zewnętrznym światem i doświadczają przyjemnych, bolesnych i neutralnych uczuć; rozwijając pożądanie przyjemnych odczuć, próbują uchwycić się obiektów je wywołujących, co prowadzi do stadium przejściowej egzystencji; w konsekwencji ponownie doznają odrodzenia, starości, chorób i śmierci."


Ważnym prawem, które dotyczy działania procesu Uwarunkowanego Współpowstawania jest to, że stan umysłu, z którym dokonywane są zamierzone działania, decyduje o naturze i rodzaju doświadczanych skutków tych działań. Czyny lub myśli, które powstają dzięki zdrowemu i pozytywnemu stanowi umysłu, prowadzą do przyjemnego i szczęśliwego "sprzężenia zwrotnego" ze światem wokół nas. Ponieważ jednak myślimy, mówimy i działamy przez cały czas, nie zawsze możemy określone doświadczenia przypisać konkretnym czynom z przeszłości. To prawo jest znacznie bardziej ogólne: niektóre czyny wywołują silniejsze skutki, inne słabsze, niektóre są nawykowe, niektóre nie wywołują żadnych skutków, inne znoszą się nawzajem; to cały strumień naszej świadomości określa rodzaj doświadczeń, które nas spotykają. Jest to prawo powszechnie nazywane Prawem Karmy /pali: kamma = zamierzone działanie/. A jednak słowo "prawo" sugerowałoby, że zasady te są raczej nieugięte i mechaniczne, być może nawet usankcjonowane przez jakiś czynnik przymusu, że nie są elastyczną i żywą zasadą, której podporządkowane jest ludzkie istnienie.

Zależność między zamierzonym działaniem /kamma/, a jego doświadczanym skutkiem /pali: kamma-vipaka = owoc zamierzonego działania/ widoczna jest w aktywnych i biernych fazach dwunastoogniwowego łańcucha. Każde z ogniw może być widziane jako część zarówno aktywnego procesu przyczynowego, jak i pasywnego procesu skutkowego. Proces przyczynowy jest wolicjonalny (zależny od woli), proces skutkowy jest konsekwencją zamierzonych działań, zgodnie z zasadami działania Karmy.

Dwanaście ogniw łańcucha ukazuje działania cykliczności uwarunkowań w ciągu trzech żywotów: przeszłego, obecnego i przyszłego. Stąd dwa pierwsze ogniwa - ignorancja i zamierzone działania - są procesem przyczynowym w poprzednim życiu, podczas gdy świadomość, psychofizyczny organizm, organa zmysłów, kontakt i odczuwanie należą do procesu skutkowego w obecnym życiu. Pożądanie, chwytliwość i stawanie się są procesem przyczynowym w tym życiu; odrodzenie oraz śmierć-i-zniszczenie są procesem skutkowym w następnym życiu.

Chociaż łańcuch ten jest serią rozciągłą w czasie, wszystkie jego ogniwa obecne są jednocześnie w każdej sytuacji. Będzie to jasne, jeśli zauważymy, że to, co teraz uważamy za teraźniejszość jest przyszłością w stosunku do przeszłości, a przeszłością w relacji do przyszłości.

Nasz wykaz ogniw łańcucha jest teraz kompletny. Absolutnie jasnym powinien być fakt, że ta bezlitośnie obnażająca analiza jest jedynie częścią całego obrazu egzystencji. Widzimy tutaj, co się dzieje, gdy nie pracujemy nad swoją osobowością, gdy pozwalamy sobie na bezwładne działanie w mniej czy bardziej mechaniczny sposób. Istnieje jednak inna, bardziej chwalebna perspektywa, która otwiera się przed nami, wznosząca się ku coraz większej jasności, szczęściu i wolności; kończąca się całkowitym przekroczeniem wszelkich uwarunkowań, Wielkim Wyzwoleniem, jakim jest Oświecenie.

Nasze ludzkie odrodzenie wzywa nas do wznoszenia się po spiralnej ścieżce duchowego rozwoju. Jesteśmy zdolni do szlachetnego i owocnego życia, które przeczy mechanicznemu cyklowi dwunastu ogniw. Jak zatem możemy wydostać się z nieustającego kręgu reakcji i rozpocząć rozwijanie naszych twórczych możliwości?

Otóż w tym uwarunkowanym procesie znajduje się szczelina, dzięki której pojawia się możliwość rozwoju. Jeden raz w każdym cyklu dwunastu ogniw ta szczelina otwiera się. W tym momencie możemy reagować według starego szablonu albo zacząć działać w twórczy i konstruktywny sposób. To otwarcie pojawia się na połączeniu między procesem przyczynowym, a procesem skutkowym, między skutkami przeszłych czynów, a ponownymi zamierzonymi działaniami. Weźmy bardzo jaskrawy przykład: ktoś pożąda pieniędzy, a więc okrada bank - jest to zamierzone działanie, a zatem proces przyczynowy. Zostaje złapany i osadzony we więzieniu - cierpi niezależnie od swojej woli, a wiec doświadcza procesu skutkowego. Kiedy zostaje wypuszczony z wiezienia, jest wolny od konsekwencji minionych czynów, a żadne nowe nie wchodzą w grę. Może pójść "prostą drogą" albo zacząć znów krętą ścieżkę przestępstwa. W tym momencie zależy to od niego. Tak więc, wracając do naszego łańcucha, szczelina pojawia się między odczuwaniem, a pożądaniem: między końcem procesu skutkowego, a rozpoczęciem procesu przyczynowego w tym życiu. Jest to "pięta Achillesowa" cyklicznego procesu; jest to najsłabszy punkt w całym łańcuchu.

Zbadajmy ponownie ogniwo pożądania. Jako rezultat kontaktu ze światem zewnętrznym i z mentalnymi obiektami, doświadczane są przyjemne i bolesne odczucia. Zwykle dzieje się tak, że na obiekty wywołujące przyjemne odczucia projektujemy zdolność dostarczania zadowolenia, którego one - obiektywnie rzecz biorąc - nie mogą dostarczyć. Uczuciowe pragnienia i żądze, jak również głód duchowy, zostają wmieszane w fizyczne doświadczanie głodu i pragnienia. W ten sposób folgowanie sobie w jedzeniu i oddawanie się zadowoleniu seksualnemu może wykroczyć daleko poza granice zaspokajania fizycznego głodu i zdrowego pożądania, staje się środkiem służącym uśmierzeniu braku uczuć albo zagłuszeniu uczucia wyobcowania emocjonalnego. To pożądanie, jak również cała nasza egzystencja, mogą stać się wysiłkiem na rzecz wypełnienia wewnętrznej pustki naszego życia, skompensowania naszego oddzielenia od Prawdy samej w sobie. Im bardziej jesteśmy pozbawieni styczności ze znaczeniem i wartością naszej egzystencji, tym bardziej próbujemy wypełnić pustkę przedmiotami, ludźmi, ideami.

Tak więc wyjściem jest przełamać łańcuch w tym miejscu. Oczywiście, to nie zdarzy się od razu. Stopniowo stajemy się świadomi tego, że to, za czym uganialiśmy się, nie może dać nam trwałego zadowolenia: życie prowadzone w bierny sposób zawsze staje się niewygodne, trudne, pełne nieprzystosowania i niezadowolenia. A zatem powoli zaczynamy oddzielać wartości, które projektowaliśmy na przedmioty, ludzi, miejsca oraz postawy i rozwijać je w sobie. Kochanek przestaje projektować swoją własną kobiecą stronę na swoją ukochaną i zaczyna doświadczać tych właściwości w sobie samym. Żarłok przestaje patrzeć na jedzenie, jak na źródło zadowolenia, zaczyna doświadczać wewnętrznego bogactwa i pełni. Stopniowo w coraz mniejszym stopniu pożądamy ulotnych zjawisk, a coraz bardziej tęsknimy za ideałami prawdziwego sensu i wartości. Uczucia nie są już skierowane ku przemijającym doświadczeniom, ale ku tym ludziom, praktykom i ideom, które mogą nam pomóc rozwinąć miłujący, pełen szczęścia i wyzwolony umysł.

Nie chodzi tu o to, by nagle przemocą stłumić wszelkie pragnienia. Skutkiem takiego postępowania byłby albo ciężki obłęd, albo - w przypadku bardziej zdrowej jednostki - szybka reakcja prowadząca do oddania się rozpuście oraz uległości. To, do czego powinniśmy dążyć, to stopniowe pohamowanie nawykowych reakcji, gdy stajemy się ich świadomi w różnych dziedzinach naszego życia. Na początku będziemy jedynie świadomi jakiejś tendencji, na przykład tego, że jemy nieco więcej niż potrzebujemy. Może być bardzo trudno zatrzymać to, ale z czasem będziemy coraz bardziej świadomi sił, które kierują nami w tej nawykowej sytuacji. Najpierw spoglądamy wstecz i widzimy, że działaliśmy w niewłaściwy sposób. Następnie zaczynamy być tego świadomi zanim zaczniemy działać i w ten sposób możemy zatrzymać te nawyki.

W tym samym czasie, gdy nasza rozwijająca się świadomość powstrzymuje i kontroluje nawykowe reakcje, musimy stale nakierowywać nasze uczucia na nowe, bardziej subtelne i pozytywne obiekty: na naszych duchowych przyjaciół i nauczycieli; na pracę, którą wykonujemy i na społeczeństwo, w którym żyjemy; na muzykę, sztukę i literaturę, które wyrażają subtelniejszą i inspirującą wrażliwość; na medytacje, Buddów oraz wszystkich Bodhisattwów i Bohaterów, którzy niosą ludzkości światło, na Dharmę i Sangę. Jeśli uczynimy to, stwierdzimy, że posuwamy się nie w zaklętym kręgu cyklicznego łańcucha, ale w górę, coraz wyżej po spirali i jej ogniwach: od niezaspokojenia i niezadowolenia do wiary, do radości, do opanowania, do zachwytu i szczęścia, aż do pełnego i ostatecznego przekroczenia wszelkich uwarunkowań, to jest do Stanu Buddy.




strona główna
Biblioteczka Buddyjska
spis treści




Buddyzm - http://buddyzm.koti.com.pl



należe do systemu MAGIC BANNER

BannerMania



Naleze do systemu BannerPower


SmartLinks Logo - http://smartlinks.net.pl