Rzeczywistość czy legenda? Uwagi na temat książki Marka Kalmusa "Tybet. Legenda i rzeczywistość" Piotr Jankowski
|
1.
Oto list, zamieszczony m.in. w internecie, podpisany przez wielu wybitnych lamów (oryginał na www.karmapa-issue.org)
"Do J.Ś. Szamarpy, najwyższego dzierżawcy linii Karma Kagyu
My, niżej podpisani, zwracamy się do Ciebie z szacunkiem, aby wyrazić nasze płynące z głębi serca uznanie dla Twoich wysiłków w odnalezieniu prawdziwej inkarnacji Karmapy i aby cię poprosić o przekazanie mu nauk, inicjacji itd., Złotej Linii Kagyu.
Wiele eonów temu osiągnąłeś stan buddy, stan oświecenia i nieprzerwanie działałeś dla dobra wszystkich istot, manifestując się na rożne sposoby. Twoja dobroć w prowadzeniu innych ku wyzwoleniu z samsary jest nieoceniona. Nie dorówna jej nawet wypełnienie całego świata drogocennymi substancjami. Modlimy się, by twoje życie trwało równie długo, co Buddy Amitabhy, o ty, który przezwyciężyłeś okoliczności nie sprzyjające dobru innych.
Szczególnie chcemy wyrazić wdzięczność za rozpoznanie i intronizację 17 Gjalwa Karmapy, Trinleja Taje Dordże. Jesteśmy również niezmiernie wdzięczni za twe nieustające wysiłki w przekazywaniu Dharmy linii Karma Kagyu.
My, uczniowie zmarłego Karmapy Rangdziung Rigpi Dordże mogliśmy spotkać się z jego inkarnacją i otrzymać od niej nauki dzięki twoim wysiłkom.
Jesteśmy również przekonani, ze ci, którzy obecnie obrali błędną ścieżkę, uzmysłowią to sobie w końcu i podąża za Tobą.
J.Ś. 16 Karmapa upełnomocnił cię jako dzierżawcę Linii Karma Kagyu, pisząc te słowa: "Upoważniam Szamarpę jako dzierżawcę Doktryny Karma Kagyu". Utrzymałeś ten status w zgodzie z jego zasadami i prosimy cię, byś czynił tak nadal, żeby linia Karma Kagyu rozprzestrzeniła się do wszystkich zakątków świata. My, w tym życiu i we wszystkich naszych odrodzeniach, bez najmniejszego wahania postanawiamy podążać za twoimi wskazówkami.
Prosimy cię, byś przejął całkowitą opiekę nad Karmapą Taje Dordże, w odniesieniu do udzielania mu nauk i przekazów mocy, procedur rytuałów, ogólnego wykształcenia w języku itd.
Modlimy się, aby twe aspiracje przyniesienia szczęścia wszystkim czującym istotom zostały spełnione.
My niżej podpisani, którzy darzymy mocnym oddaniem i szacunkiem Karmapę i Szamarpę, modlimy się, abyśmy pozostali pod twoja ochrona.
Inkarnowani Rinpocze i Wielce Szanowani Nauczyciele Karma Kagyu poza kontrolowanym przez Chiny Tybetem, którzy popierają Karmapę Taje Dordże i niezależność Tradycji Karma Kagyu.
*H.E. Beru Khyentse Rinpoche
*H.E. Drungram Gyaltrul Rinpoche
H.E. Dilyak Sachu Rinpoche
*V.Ven. Lopon Tsechu Rinpoche
*V.Ven Shangpa Rinpoche
*V. Ven. Zang Lhadrag Rinpoche
V.Ven. Drub Sing Rinpoche
Ven. Benchen Lodro Rinpoche
*V.Ven. Tshurphu Lopon Rinpoche
Ven. Tshurphu Khentrul Rinpoche
*Ven. Lowo Tulku Rinpoche
*H.E. Chog Gyur Dechen Lingpa Rinpoche
* H.E. Riwoche Phagchog Rinpoche
*H.E. Drongtrul Chokyi Nyima Rinpoche
H.E. Karma Chagme Rinpoche
V.Ven Nedo Kuchung Rinpoche
V.Ven. Nedo Kuchen Rinpoche
V.Ven. Khedrub Yungmo Rinpoche
V.Ven. Maniwa Sherab Gyaltshen Rinpoche
Ven. Maniwa Jampa Gyamtso Rinpoche
Ven. Tulku Tsheyang Rinpoche
Ven. Tulku Tenzing Rinpoche
* Rinpocze ci dysponują wielka potęgą w Himalajach i innych krajach, i reprezentują wiele klasztorów i tysiące uczniów z tego regionu"
__________
Taje Dordże jako 17 inkarnację Karmapy uznają nie tylko podpisani pod listem Beru Khjentse Rinpocze (tak ceniony przez autora książki) oraz Lobpyn Tseczu Rinpocze (słynny "Tęczowy Lama, jeden z "gigantów" buddyzmu tybetańskiego, darzony ogromnym poważaniem w Nepalu i Bhutanie). Za tą kandydaturą opowiadają się także zwierzchnicy Kagyu z Tajwanu, Malezji i Singapuru, wiele klasztorów w Nepalu oraz Bhutanie - jedynym kraju na świecie, gdzie buddyzm jest religią państwową. Również wielki Gendyn Rinpocze - lama, którego 16 Karmapa uważał za równego sobie urzeczywistnieniem i przełożony klasztorów buddyjskich we Francji - przed swą śmiercią w r.1997 zdeklarował się jednoznacznie jako zwolennik Karmapy Taje Dordże.
Pan Kalmus natomiast z całym spokojem oświadcza (str.120):
"Spór na temat tego, który Karmapa jest prawdziwy, toczy się tylko wśród części zachodnich buddystów. Dla Tybetańczyków ma on jednoznaczne rozstrzygnięcie - uznają obu, z tym, że Karmapa rezydujący w Curpu w Tybecie [czyli Urdzien Trinlej - przyp.PJ] uważany jest przez wszystkich za 'włodarza tronu' linii Karma Kagyu".
Manipulacja jest więc oczywista. Można jeszcze tylko dodać, że Tybetańczycy mieszkający w Tybecie nie mogą "uznawać obu", bowiem o Taje Dordże - skutecznie odcięci przez okupanta od informacji z zewnątrz - zapewne nigdy nie słyszeli.
Nieprawdą jest również, że Taje Dordże pochodzi z Bhutanu (str.117). Urodził się w Tybecie jako syn Miphama Rinpocze i został odnaleziony w jednej ze światyń Lhasy. Następnie wyjechał do Indii, gdzie został intronizowany w Instytucie Karmapy w New Delhi (założonym przez 16 Karmapę).
2.
Oto fragment książki "Dzierżawca Czerownej Korony" pod redakcją lamy Rinczena:
"W 'Namter Gonpa Lungton' II Karmapa, Karma Pakszi, przepowiedział, iż w przyszłości Karampa zamanifestuje się w dwóch emanacjach. Będą to dwie formy ekspresji tego samego umysłu i o tym samym urzeczywistnieniu, które pojawią się dla pożytku czujących istot. Zgodnie z własną przepowiednią II Karmapa oświadczył, że jego uczeń Drakpa Senge posiada dokładnie takie same właściwości, jeśli chodzi o duchową czystość i urzeczywistnienie jak on sam. I jako widoczny znak i identyczności Karmapa wykonał dla niego czerwoną koronę. Była to dokładna replika subtelnej Czarnej Korony, obecnej nad głową każdego Karmapy; korona stanowiąca nieuchwytny wyraz ich doskonałej pierwotnej mądrości, a widoczna jedynie dla tych, którzy posiadają znaczne duchowe urzeczywistnienie. (...) II Karmapa nadał mu jednocześnie imię Szamarpa, co znaczy Dzierżawca Czerwonej Korony. W ten sposób wypełniona została przepowiednia Buddy Siakjamuniego o bodhisattwie z rubinową koroną. Od tamtego czasu budda ten, w formie bodhisattwy, znany stał się w Tybecie jako Szamarpa. Karmapa, jako Karmapa Czarnej korony, i Szamarpa, jako Karmapa Czerwonej Korony."
Czego dowiadujemy się natomiast na temat Czerwonej Korony z książki pana Kalmusa?
Tylko tyle, że ceremonię Czerwonej Korony odprawiają obecnie Gjaltsab Rinpocze i Situ Rinpocze. Szamar Rinpocze został wymieniony jedynie w przypisie (sic!), jako ten, którego korona "zaginęła w tajemniczych okolicznościach" (str.177-178).
Autor dokonał tu świadomej manipulacji w celu swoistego odwrócenia proporcji - pomniejszenia znaczenia drugiego po Karmapie lamy w linii Kagyu, a wysunięcia na pierwszy plan innych regentów. Obaj oni istotnie posiadają ceremonialne repliki Czerwonej Korony, które jednak w żadnym razie nie mogą się równać mocą i znaczeniem z koroną Szamarpy. Gdyby było inaczej, imiona Gjaltsab i Situ musiałyby znaczyć to samo, co imię Szamarpa - czyli Dzierżawca Czerwonej Korony.
Motywacja autora nie jest tajemnicą dla czytelnika znającego kulisy wydarzeń związanych z kontrowersją dotyczącą 17 Karmapy. Pan Kalmus po prostu jest zwolennikiem Urdziena Trinleja, ("odnalezionego" przez Situ i Gjaltsaba) którego nie uznaje Szamar Rinpocze, wskazujący jako nową inkarnację Taje Dordże.
Tak więc poglądy polityczne autora zdecydowały o zafałszowaniu przezeń istotnego dla szkoły Kagyu faktu. W ten sposób stał się on jednym z wielu "miłośników" Tybetu, wbijających kolejne gwoździe do trumny tybetańskiej tradycji.
3.
Kontrowersyjne są w tej książce również inne miejsca.
Poglądy autora na temat rozwoju buddyzmu tybetańskiego na Zachodzie noszą wyraźne piętno osobistych uprzedzeń i fobii p.Kalmusa - lecz polemika z nimi wymagałaby osobnej rozprawki.
Autor ma tendencję do unikania niewygodnych tematów.
- "Zagłaskuje" konflikt pomiędzy Dalajlamami a Karmapami (str. 50 - nieprawdą jest, że "antagonizmy szybko wygasły" , X Karmapa bowiem musiał na 20 lat opuścić kraj, a konflikt trwa właściwie do dziś!)
- Nie wspomina o alkoholizmie cenionego przez siebie Trungpy Rinpocze (jak na ironię przytaczając jego wskazówki na temat... uspokojenia umysłu). A przecież to bardzo ciekawy przyczynek ukazujący "zawirowania" przy przechodzeniu buddyzmu ze Wschodu na Zachód.
Itd. Itp.
Właściwie nie mam nic więcej do dodania. Jak się okazuje, nie wystarczy podróżować do Tybetu, spotykać się z Dalajlamą i studiować teoretycznie buddyzm, żeby być wiarygodnym. Ważna jest jeszcze motywacja.
. |