Biblioteczka Buddyjska
"Dwanaście ogniw - nieustanne krążenie" Sangharakshita


Nieustanne krążenie


Oto co słyszałem: Pewnego razu Chwalebny przebywał w Uruwela, nad brzegiem rzeki Nerandżara, u stóp drzewa Bodhi, zdobywszy właśnie najwyższą mądrość.

Otóż tego razu Chwalebny siedział przez siedem dni w nieruchomej pozycji i doświadczał szczęśliwości wyzwolenia. Po upływie siedmiu dni, w ciągu pierwszej godziny nocy, oderwawszy się od medytacji, zwrócił uwagę na przyczynowe powstawanie w prostym porządku.

"I tak:
jedno istniejąc, stwarza drugie;
jedno powstając powoduje, że powstaje drugie.
Kolejno:
uwarunkowane przez niewiedzę, powstają działania;
uwarunkowana przez działania - świadomość;
uwarunkowane przez świadomość - umysł i ciało;
uwarunkowane przez umysł i ciało - sześć sfer zmysłów;
uwarunkowane przez sfery zmysłów - kontakt;
uwarunkowane przez kontakt - odczuwanie;
uwarunkowane przez odczuwanie - pożądanie;
uwarunkowana przez pożądanie - chwytliwość;
uwarunkowane przez chwytliwość - powstawanie;
uwarunkowane przez powstawanie - starość i śmierć, cierpienie, płacz i ból, żal i rozpacz.

Tak oto powstaje ten ogrom nieszczęść."


Po czym Chwalebny, widząc znaczenie tego, wyraził się tymi słowami otuchy:

"Naprawdę, gdy rzeczy wydają się coraz bardziej zrozumiałymi dla gorliwego, dumającego bramina,
jego wątpliwości rozwiewają się wszystkie,
gdyż on zna rzeczy wraz z ich przyczynami."

Antologia Kanonu Pali
Udana: "Słowa Otuchy" cz.I




Najwcześniejsze relacje opisujące Oświecenie Buddy przedstawiają go siedzącego na poduszce zgniecionej trawy pod rozłożystymi gałęziami i gęstym listowiem drzewa Bodhi. Jego dostojna postać, pełna siły i celowości, otoczona przez dziką i niebezpieczną dżunglę, niewątpliwie nie miała w sobie nic z wyglądu prymitywnego szamana. Po ponad sześciu latach wyrzeczeń, wędrówek i ascetyzmu, w ciągu których zgłębił wiele ówczesnych dziedzin duchowej nauki, człowiek ten był zdolny zebrać wszystkie siły swojej istoty z niezachwianą determinacją, czego skutkiem było przebicie się przez pomieszanie i niewiedzę do Prawdy samej w sobie. W ten sposób ów samotny człowiek, odziany w łachmany, ukryty głęboko w dzikich lasach, przekroczył granice ludzkiego zrozumienia i dotarł do Transcendentalnej Wizji Buddy.

Ogromny postęp wglądu, który on osiągnął sprawił, że znalazł się zupełnie poza zasięgiem ludzkiego zrozumienia. A jednak uczuciowym aspektem jego przedarcia się przez zasłony pomieszania była głęboko odczuwana troska i współczucie dla wszystkich tych, którzy wciąż cierpieli w pomieszaniu. Poczuł potrzebę przekazania Prawdy, którą zobaczył, która jako jedyna przynieść może jasność, spokój, spełnienie. Zapiski przedstawiające życie Buddy w okresie bezpośrednio po osiągnięciu Oświecenia ukazują nam jego wytężone wysiłki, aby znaleźć środki do wyrażenia jego wglądu w ludzką egzystencję, ze wszystkimi jej cierpieniami i potencjalnie zwycięskimi możliwościami.

Z punktu widzenia Oświeconego Umysłu - wyzwolonego z wszelkich uwarunkowań, swobodnie funkcjonującego w spontaniczny i twórczy sposób - cechą znamienną wszelkich zjawisk, zarówno fizycznych, jak i psychicznych, jest to, że są one uwarunkowane. Wciąż poruszający się strumień rzeczy, zdarzeń, stanów umysłu, jest procesem wzajemnie zależnych faz, z których każda zachodzi wskutek obecności poprzedzającego ją uwarunkowania, a sama z kolei prowadzi do następnych uwarunkowań. Deszcz, słońce, żyzna ziemia są uwarunkowaniami, z których powstaje wysoki dąb, którego opadłe liście gniją i tworzą żyzną glebę, na której wyrastają kwiaty. Morderczy cios jest uwarunkowany przez zazdrosne przywiązanie i sam w sobie daje początek poczuciu winy i wyrzutów sumienia. Nic, co zjawiskowe, nie powstaje spontanicznie, bez poprzedzającego uwarunkowania, ani też nie pozostaje bez następstw (za wyjątkiem, oczywiście, czynów dokonanych przez kogoś, kto osiągnął oświecenie i w ten sposób przekroczył wszelkie uwarunkowania). Ta zasada "Uwarunkowanego Współpowstawania" /pali: paticca-samuppada/ jest podstawą każdego konceptualnego wyrażenia Wglądu Buddy. Jego najprostsze sformułowanie brzmi:

Jedno istniejąc, stwarza drugie;
na skutek powstania jednego, powstaje drugie;
nie istnieje jedno, nie powstaje drugie;
na skutek ustania jednego, ustaje drugie.



Budda spostrzegł, że ta uniwersalna zasada, tkwiąca u podstaw zjawiskowej rzeczywistości, działa w dwóch odmiennych kierunkach. Uwarunkowanie funkcjonuje w sposób cykliczny i spiralny. Proces cykliczny jest tam, gdzie występują działania i reakcje między parami przeciwieństw; po życiu następuje śmierć, po której z kolei następuje nowe życie, tak samo, jak drzewo rośnie i umiera, dostarczając przez swój rozpad środków dla wzrostu nowego drzewa. Podobne reaktywne cykle mogą być odkryte w ludzkim zachowaniu: młody człowiek, wychowany przez surowych rodziców, buntuje się przez jakiś czas, a następnie z biegiem lat poważnieje i prowadzi życie tak ustatkowane, jak życie jego rodziców. W szczegółowych badaniach z dziedziny fizyki, biologii, psychologii, socjologii, historii stwierdzić można działanie tego samego procesu, w mniej czy bardziej mechaniczny sposób. Nie ma w nim żadnej naprawdę świadomej celowości, jedynie mniej lub bardziej złożony kompleks reakcji na bodźce środowiskowe, w rodzaju reakcji pokazywanych przez psy ze słynnych eksperymentów Pawłowa. Żaden trwały ani prawdziwy rozwój nie ma miejsca na tym poziomie: rzeczy powstają po to, by upaść. Każdy wzrost jest wyłącznie organiczny i musi po nim nastąpić rozpad; zdrowiu, bogactwu, sławie i stanowiskom towarzyszą strata, starość, choroby, śmierć i zapomnienie jako ich nieuchronne następstwa.

Spiralny sposób uwarunkowania - z drugiej strony - zawiera w sobie możliwość rzeczywistego i trwałego rozwoju, chociaż ta możliwość w praktyce istnieje tylko w ludzkiej sferze, gdyż tylko w niej jest miejsce na samoświadomość i indywidualność takiego rodzaju, jaki umożliwia rozwój i wzrost. Tutaj, zamiast wciągać w mechaniczne działania i reakcje między skrajnymi przeciwnościami, każdy zespół warunków działa jako punkt wyjścia, z którego - dzięki wewnętrznemu twórczemu bogactwu - jednostka powołuje do życia coś jeszcze bogatszego i pełniejszego. To z kolei może służyć jako punkt wyjścia dla dalszego twórczego wzrostu, gdzie każda następna faza jest kontynuacją i rozwinięciem poprzedniej. Sposób w jaki artysta wybiera kolor, kształt, dźwięk lub słowo jako tworzywo, z którego wyczarowuje świat piękna i inspiracji, który może wskazywać na coś zupełnie poza tym wszystkim, jest najwyraźniejszym przykładem takiego twórczego działania. Może ono być widoczne również w głębokim, autentycznym porozumiewaniu się, w którym nie ma miejsca na przyciąganie i odpychanie. Tak, jak się to dzieje z różnymi i jednakowymi biegunami magnesu, ale które jest przełamaniem się przez jednostkowe bariery - w nową, bogatą i rozwijającą się świadomość i zrozumienie. Twórcza jednostka może użyć każdego ze szczegółów i zdarzeń codziennego życia jako podstawy, na której tworzy myśli, słowa i czyny wyrażające mądrość, miłość i piękno o wiele większe niż te, do których była dotąd zdolna. Może rozwijać się od szczęśliwości do szczęśliwości zwielokrotnionej; z przepełniającej radości do penetrującego wglądu i jasnego zrozumienia, aż w końcu do wyzwolenia od wszelkich uwarunkowań. Zasada Uwarunkowanego Współpowstawania pokazuje że jednostki mogą kontynuować odruchowe działanie utwierdzając się w cyklicznym procesie, lub też mogą działać coraz bardziej twórczo krocząc po spiralnej ścieżce i w końcu - wraz z osiągnięciem Oświecenia - przekroczyć wszelkie uwarunkowania wewnątrz własnego umysłu.

Najwcześniejsze sformułowania tej zasady znajdowane w buddyjskich tekstach przedstawiają ją w kategoriach "ogniw" /pali: nidana / w łańcuchu uwarunkowań. W większości są to wyjaśnienia mówiące o dwunastu cyklicznych ogniwach, a w dwóch palijskich tekstach mowa jest o spiralnym procesie, który przedstawiony jest w kategoriach dwunastu wzrastających ogniw. Wyraźne uchwycenie procesu działania dwunastu ogniw dostarcza podstawy, dzięki której jednostka może stopniowo przekształcić swoją reaktywność w twórczość, nieustające samoniszczenie w rozwój i wolność.

Ta formuła powstała dzięki wysiłkowi Buddy aby przekazać jego uczniom wgląd w Rzeczywistość, by ukazać im podstawową przyczynę ludzkiego cierpienia. Jego zamiarem nie było dostarczenie filozoficznego i psychologicznego wyjaśnienia lub opisu, lecz skierowanie uwagi na źródło problemów tak, by zachęcić ich do zmiany swojego życia. Dlaczego jest tyle bólu na świecie? Dlaczego cierpimy, odczuwamy brak bezpieczeństwa, tęsknotę i niezaspokojenie? Dlaczego nasze przyjemności i sukcesy naszpikowane są bólem i niepowodzeniem? Te podstawowe pytania sprawiły, że przyszły Budda odszedł od żony i rodziny, bogactwa i pozycji, przyjemności i komfortu. To właśnie te pytania prowadziły go od nauczyciela do nauczyciela, przez okrutny ascetyzm, aż w końcu doprowadziły go do stóp drzewa Bodhi, gdzie znalazł odpowiedź i uwolnienie do wymiarów świadomości, które całkowicie przekroczyły jego początkowy, ciasny punkt widzenia.

Również inni odczuwali - podobnie jak Budda przed osiągnięciem oświecenia - ciasnotę zwykłego życia, duszenie się umysłu działającego jedynie w reaktywny sposób. Podobnie jak on, mieli energię i determinację, aby rozwijać się. Byli jak lwy przemierzające więzienia swoich klatek, którym muskuły drgały bezużytecznie, gdy wypatrywali sposobu ucieczki ze stanów umysłu i sposobu życia, który nie oferował innego końca, jak jedynie śmierć. Dla nich odnalezienie źródła "zniszczenia i śmierci, smutku, rozpaczy i bólu" miało największe znaczenie. Kiedy tylko zostało ono poznane, droga do wolności została otwarta; jak lwy znowu na wolności, mogli swobodnie przemierzać otwartą równinę, jak również bez strachu wejść w gęstą dżunglę. Budda pytał więc: Czym jest to, co tworzy warunki zaistnienia rozpadu i śmierci?

Przydarzyło mi się, bracia, zanim osiągnąłem Oświecenie, kiedy byłem wciąż jeszcze nieoświeconym Bodhisattwą, że naszła mnie taka myśl:

Niestety! Ten świat podlega cierpieniu. Są w nim narodziny i starzenie się, umieranie i ponowne odradzanie się. Sposób ucieczki przed tym cierpieniem, podobnie jak przed zniszczeniem i śmiercią, nie jest znany. Och, kiedy odkryty zostanie sposób ucieczki od tego cierpienia, jak również od zniszczenia i śmierci?

Następnie, bracia, pomyślałem tak:

Co, będąc teraz obecne, przywołuje rozpad i śmierć? Co warunkuje rozpad i śmierć?

Następnie do mnie tak myślącego przyszło zrozumienie wglądu:

Skoro istnieją narodziny, istnieje również rozpad i śmierć. Rozpad i śmierć uwarunkowane są przez narodziny.

Następnie, bracia, przyszła do mnie taka myśl:

Co, będąc teraz obecne, prowadzi do rozpadu i śmierci? Co warunkuje zniszczenie i śmierć?

Następnie do mnie tak myślącego przyszło zrozumienie wglądu:

Skoro istnieje stawanie się, prowadzi ono do narodzin...

skoro istnieje chwytliwość, prowadzi ona do stawania się...

skoro istnieje pożądanie, prowadzi ono do chwytliwości...

skoro istnieje odczuwanie, prowadzi ono do pożądania...

skoro istnieje kontakt, prowadzi on do odczuwania...

skoro istnieją zmysły, prowadzą one do kontaktu...

skoro istnieją nazwa i kształt, prowadzą do istnienia zmysłów...

skoro istnieje świadomość, prowadzi ona do powstania nazwy i kształtu...

skoro istnieją działania, prowadzą one do powstania świadomości... skoro istnieje niewiedza, prowadzi ona do zamierzonych działań... zamierzone działania uwarunkowane są przez niewiedzę.

Takie są doprawdy "działania uwarunkowane przez niewiedzę" i cała reszta. Takie również jest powstawanie całej masy zła.

Jedno prowadzi do drugiego! Jedno warunkuje drugie!

Gdy ta myśl powstała we mnie, bracia, pojawiła się we mnie wiedza, pojawił się wgląd, pojawiła się mądrość, pojawiło się światło.

Mowy Pokrewieństwa (Samutta-Nikaja)
Część II, Rozdz. XII, ustęp 10.



Nawet w tym raczej nieudolnym tłumaczeniu o nieco "biblijnym" brzmieniu możemy zauważyć, że Budda za pomocą dwunastu ogniw łańcucha ukazuje nam, w jaki sposób ludzkie cierpienia i niedola wypływają z duchowej ślepoty i ignorancji co do prawdziwej natury rzeczy. Zanim przejdziemy do szczegółowego przebadania każdego z ogniw łańcucha, musimy zwrócić uwagę na dwa punkty wymagające bliższego rozpatrzenia. Po pierwsze na fakt, że zależność między poszczególnymi ogniwami polega na warunkowaniu, nie zaś na mechanicznej przyczynowości. Po drugie, że jednostki odradzają się ponownie, wciąż i wciąż.

Zasada Uwarunkowanego Współpowstawania ma do czynienia nie z przyczynami, lecz z uwarunkowaniami. Nie pyta ona na przykład, co powoduje, że kula bilardowa porusza się po powierzchni stołu i wpada do dołka. Odpowiedzią (przynajmniej najprostszą) byłoby, że przyczyną było uderzenie bilardowego kija. Niemniej jednak wiele innych czynników musi być rozważonych, jeśli chcemy wyjaśnić całe zdarzenie. Kształt i powierzchnia stołu, waga i sprężystość kuli, doświadczenie gracza i stan jego umysłu w tym momencie, a nawet ciepło promieni słonecznych, które roztopiłoby kulę i spaliło stół, gdyby słońce świeciło zbyt mocno - wszystko to musi być wzięte pod uwagę. Zachowanie kuli bilardowej uwarunkowane jest przez te i wiele innych czynników. Tak więc analizowanie w kategoriach uwarunkowań rozważa każdą rzecz, zdarzenie lub stan umysłu jako będące wytworem złożonego obszaru lub pola czynników, od którego one zależą. Stwierdzenie, że jedno ogniwo jest uwarunkowane przez drugie oznacza, że ogniwo poprzedzające jest jednym z aspektów tego obszaru lub pola, które warunkuje ogniwo następne. Wszechświat jest dynamicznym strumieniem wzajemnie zależnych procesów, nie zaś wzajemnym zderzaniem się trwałych i niezmiennych ciał. Rozważania w kategoriach przyczyn musiały by być zawiłym przepychaniem się do tyłu przez niekończący się, czysto mechaniczny, przestrzenno-czasowy porządek zdarzeń. Natomiast pytając, jakie uwarunkowania tworzą każde z ogniw, Budda był w stanie przeniknąć głębiej i głębiej pod powierzchnię rzeczy i zdarzeń, aż doszedł do tego, co było - w jego zamyśle - podstawowym uwarunkowaniem ludzkiego cierpienia.

Ta analiza przenika wiele rozmaitych warstw i poziomów. Warunkujące czynniki nie zawsze występują w tym samym porządku, w jakim pojawiają się uwarunkowane przez nie zjawiska. I tak, zaczynając od "historycznego" odnotowania narodzin i śmierci, wgłębia się ona w psychologiczny proces kształtujący ludzkie przeznaczenie, następnie opisuje tworzenie psycho-fizycznego organizmu, aż dochodzi do duchowego ubóstwa, które tkwi u podstaw każdego ogniwa. Ponadto, wiele czynników związanych z każdym ogniwem może występować ponownie w wielu innych ogniwach. Jest tak dlatego, że termin "uwarunkowanie" jest ogólny i zawiera (zgodnie z naukami szkoły Theravada) dwadzieścia cztery rodzaje wzajemnych zależności. Dla naszych celów wystarczy uzmysłowić sobie, że warunki są różne od przyczyn.

Tradycyjne nauki buddyjskie zawsze zakładają, że jednostka odradza się (czyli powstaje ponownie) niezliczoną ilość razy i nauka o dwunastu ogniwach wyraźnie stwierdza faktyczność odradzania się. Niemniej jednak jest to zasada, z którą mamy do czynienia i którą możemy zobaczyć, jak pracuje w naszym obecnym życiu z roku na rok, z dnia na dzień, a nawet z sekundy na sekundę, z chwili na chwilę. W istocie rodzimy się i umieramy przez cały czas; wszystkie dwanaście ogniw pracuje, wirując stale, w każdej chwili naszej świadomości. Jednakże nie możemy uciec przed faktem, że odrodzenie w dosłownym sensie ma podstawowe znaczenie we wpełni rozwiniętej formule łańcucha. Cóż zatem oznacza "odrodzenie"?

Buddyjski punkt widzenia na jednostkę jest taki, że jest ona zespołem wzajemnie zależnych procesów, zmieniających się nieustannie. Nawet ciało, najbardziej stały aspekt naszej osobowości, składa się z komórek, których większość wymienia się co siedem lat. Uczucia, impulsy myślowe, idee, stany umysłu, wszystkie one przychodzą i odchodzą z zadziwiającą szybkością. W całej psychofizycznej strukturze nie ma nic, co pozostawałoby poza strumieniem ciągłych zmian.

Odrodzenie zatem nie jest przeniesieniem duszy - lub składnika, który sam w sobie jest niezmienny - z jednego ciała do drugiego. Raczej jest to tak, że strumień procesów w jednym życiu warunkuje strumień procesów w następnym. A zatem czyny i tendencje umysłu w jednym życiu determinują naturę czyjejś świadomości, a także okoliczności, w których ktoś się odradza.

Zdecydowana większość ludzi na Zachodzie - jeśli w ogóle ma jakiś pogląd na tę sprawę - utrzymuje albo że istnieje "życie po", lecz że nie ma "życia przed", jak na przykład ortodoksyjni chrześcijanie, albo że życie ogranicza się do okresu między narodzinami, a śmiercią. Chociaż nie wydaje się być możliwe dostarczenie "naukowych" dowodów, które potwierdziły by istnienie reinkarnacji, to jednak istnieje stale rosnąca liczba faktów, oznak i świadectw, które bezwzględnie sugerują wniosek, że jednostki żyją wiele razy.

Buddyjska tradycja od samego początku, przez 2500 lat bez wyjątku trzymała się wiary w odrodzenie, wiary opartej na doświadczeniach wysoko rozwiniętych duchowo jednostek, które często są zdolne do przypominania sobie poprzednich żywotów. W buddyjskiej tradycji Tybetu znajduje się tekst Bardo Thödol (Tybetańska Księga Umarłych), który opisuje zdarzenia mające miejsce między jednym życiem, a drugim. Godny uwagi jest fakt, że w ciągu całej historii buddyjskiej tradycji, która zawsze zezwalała na swobodne wyrażanie kontrowersji, nigdy nie było poważniejszego kwestionowania nauki o odradzaniu się. Dla odmiany w chrześcijańskiej tradycji, z jej uprawomocnioną ortodoksją i prześladowaniami heretyków, zawsze byli tacy, którzy domagali się uznania wiary w odrodzenie, nawet za cenę swojego życia. Nie było tak, oczywiście, przed Piątym Soborem Powszechnym w 553 roku, kiedy to na nauki Origena o "preegzystencji duszy" (bycie uprzednim) nałożono klątwę.

Niektórzy zachodni badacze dysponują relacjami pochodzącymi często od dzieci, mówiącymi o wyraźnych wspomnieniach z poprzednich żywotów. W kilku przypadkach możliwe było przeprowadzenie pewnej ilości niezależnych sprawdzianów; wtedy, gdy dziecko szczegółowo opowiadało o faktach, które miały miejsce przed jego narodzeniem się i daleko od miejsca jego obecnego zamieszkania. Chociaż to nie stanowi dowodu, gdyż nie można wykluczyć zmowy lub jasnowidztwa, takie sprawozdania nasuwają wielce sugestywne wnioski.

Tradycyjne nauki buddyjskie dotyczące doświadczeń po śmierci mówią o świadomości oddzielającej się od fizycznego ciała, zlokalizowanej w subtelnym ciele mentalnym. Po upływie wstępnego okresu czasu, podczas którego może ona krążyć wokół miejsca śmierci, świadomość wraz z mentalnym ciałem przechodzi przez serie różnych doświadczeń, często dezorientujących i przerażających, które prowadzą do tęsknoty za "uziemieniem", za tym, by ponownie mieć fizyczne ciało.

Istnieją również współczesne badania dotyczące doświadczeń "poza ciałem" u ludzi, których serca na chwilę przestały bić podczas zabiegów medycznych, albo którym zdarzył się wypadek lub nagłe zachorowanie. Opowiadają oni o "wypływaniu" z fizycznego ciała w formie ciała mentalnego, za pomocą którego mogli widzieć, słyszeć i czuć. Czasami zdarza się, że pacjent z subtelnego ciała "widział" szczegóły operacji, których nie mogło widzieć jego ciało fizyczne.

Dalsze wskazówki dotyczące subtelnego ciała, za pomocą którego - według tradycji buddyjskiej - dokonuje się przejście z jednego życia do drugiego, mogą być stwierdzone za pomocą fotografii kirlianowskiej. W technice tej, rozwiniętej przez rosyjskiego inżyniera Siemjona Kirliana, fotograficzną błonę umieszcza się między wysokonapięciowym generatorem prądów wysokiej częstotliwości, a badanym przedmiotem. Wtedy i tylko wtedy, gdy ten przedmiot jest częścią żywego organizmu, po wywołaniu ukazuje się podobny do korony obraz wyładowań otaczających rękę, liść, czy cokolwiek badano. Jest nawet możliwe, że po sfotografowaniu w ten sposób połówki liścia, na wywołanej błonie ukaże się zarys całego liścia. Chociaż nie sfotografowano do tej pory żadnego pola bez organizmu, do którego by "należało", jest to przynajmniej sugestia co do istnienia subtelnego mentalnego ciała, o którym mówią tradycyjne pisma.

Dla naszych celów wystarczy uzmysłowienie sobie, że odrodzenie jest określoną częścią buddyjskich nauk, że nie jest to niedorzeczny pogląd i że istnieją sugestywne wskazówki znajdowane przez nowoczesnych badaczy, które zdają się go potwierdzać. Jeśli nie jesteście w stanie zaakceptować idei odradzania się lub czujecie, że powinniście zachować neutralny pogląd na tę sprawę, wtedy powinniście przynajmniej uzmysłowić sobie, że ta nauka jest szczególnym zastosowaniem ogólnej zasady. Proces narodzin i śmierci jest historią egzystencji; bez względu na to, co wybierzemy - lot ptaka, powstanie imperium, formowanie się galaktyki - widzimy, że to zaczyna się i kończy, rodzi się i umiera. Gdy jakaś rzecz rozpada się, dostarcza warunków, w zależności od których rozpoczynają się dalsze procesy; nasze pójście spać warunkuje przebudzenie się. Tak więc jeśli zastosowanie tych dwunastu ogniw do procesu narodzin i śmierci jest dla nas nie do zaakceptowania, spróbujmy przynajmniej zobaczyć, że wszystkie one są obecne w każdej chwili naszego życia.

Łańcuch uwarunkowań może być odliczany w prostym i odwrotnym porządku: od śmierci-i-zniszczenia do niewiedzy, lub też od niewiedzy do śmierci-i-zniszczenia. Z punktu widzenia analizy, prób znalezienia zasadniczych warunków tworzących ludzkie cierpienie, właściwe jest odliczanie od śmierci-i-zniszczenia do niewiedzy. Z punktu widzenia opisu, najlepiej jest pokazać, jak jedno ogniwo prowadzi do następnego. Oznacza to, że zaczynamy od podstawowego warunku, który początkuje nasz żywot - w taki sposób, że musimy nieuchronnie doświadczać ciasnoty, niewiedzy, bezradności i degeneracji. Kiedy tylko to uwarunkowanie zostanie usunięte, jesteśmy wolni i możemy doświadczać jedynie szczęśliwości, jasności i spontanicznej twórczości.

Dwanaście ogniw współzależnego powstawania




strona główna
Biblioteczka Buddyjska
spis treści




Buddyzm - http://buddyzm.koti.com.pl



należe do systemu MAGIC BANNER

BannerMania



Naleze do systemu BannerPower


SmartLinks Logo - http://smartlinks.net.pl